Prolog
Znowu obudziłam się z krzykiem na ustach, a po chwili usłyszałam kroki mamy. Już od dwóch miesięcy męczy mnie ten koszmar. Większość ludzi pewnie nie widziałoby w nim nic bardzo strasznego, przyzwyczaiłoby się, ale nie ja. Ehh... Mama weszła do pokoju siadła na łóżku i mocno mnie przytuliła.
- Tata wrócił? - zapytałam, choć znałam odpowiedź. Tata co jakiś czas wychodził wieczorem i wracał rano. Ostatnio coraz częściej.
- Nie. Spróbuj zasnąć, będę tu. - Usiadła na krześle, a ja, uspokojona jej obecnością, zamknęłam oczy. Po kilku minutach odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz