sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 5

                       
                          [ALICE]
Stałam w salonie wpatrując się w zegarek. Kiedy zobaczyłam, że minęło dokładnie pół godziny wyciągnęłam z kieszeni komórkę i miałam zadzwonić do Jakoba i Nessie. Nagle moje oczy zaszły mgłą i na jedną setną sekundy ogarnęła mnie ciemność, potem jednak coś zobaczyłam. Ness i Jacob stali przytuleni. Natalie śmiała się z czegoś co powiedział Alec. Wszyscy sprawiali wrażenie szczęśliwych. Aro podszedł do Ness i wręczył jakieś bilety. Chyba do Seattle. Po chwili Jake zawołał Natalie i cała trójka wyszła. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się. Wszyscy spojrzeli na mnie jak na wariatkę. Chociaż w sumie powinni się przyzwyczaić, że zwykle po wizji zmienia mi się humor. W wampirzym tempie wykręciłam numer Jake'a.
- Co widziałaś? - usłyszałam Bellę, jednak pokręciłam przecząco głową i czekałam aż Jake odbierze.
- Nie masz zasięgu - odezwała się Rose. Spojrzałam na wyświetlacz i westchnęłam.
- Pójdę na dach - poinformowałam ich. Kilka sekund później ponownie wybierałam odpowiedni numer. Kiedy skończyłam rozmawiać zeszłam do salonu i zobaczyłam wyczekujące miny mojej rodzinki.
- Nie słyszeliście rozmowy? - zdziwiłam się, a oni pokręcili przecząco głowami.
- Powiesz nam o co chodzi? - zapytał w końcu misiek
- Jasne. Miałam wizję - powiedziałam i zaczęłam opowiadać. Kiedy skończyłam wszyscy byli spokojni. Każdy z nas martwił się o Ness i Nat... no i o Jake'a. Bella nieźle da popalić rudemu, że nic jej nie powiedział.
- Nie jestem rudy!
- Jesteś - stwierdziła spokojnie Bella.
- Jak to? - Edward był zaskoczony,  Bella zwykle popierała go w tej kwestii.
- Normalnie. Rude jest wredne, więc jesteś rudy - powiedziała to takim tonem, jakby tłumaczyła coś oczywistego. Teraz Emm nie wytrzymał i ryknął śmiechem, a po chwili dołączyli do niego (prawie) wszyscy.
                                      [JACOB]
Zadzwonił telefon. Westchnąłem i odebrałem. Tak jak się spodziewałem usłyszałem głos Alice
- Volturi was nie zabiją - praktycznie zaśpiewała dziewczyna. Trybiki w moim mózgu się uruchomiły. Wpadłem na dwie opcje. Pierwsza: wymyślili jakiś plan; i druga: Alice miała wizję.
- Jak to? - zapytałem.
- Hmm... wiem, że zaproszą was do Volterry. Być może spróbują namówić Ness do wstąpienia do nich, ale nie mam pewności. Wiem natomiast, że nic wam nie zrobią. - Czyli Alice miała wizję.
- Dzięki. Przekażę Ness - powiedziałem, ale kiedy spojrzałem na żonę poprawiłem się. - Uczczę to z Ness.... Słuch to ma po was.
- Jasne, że tak. To pa.
Rozłączyłem się i podszedłem do żony. Uśmiechnęła się i mnie pocałowała. Po chwili leżeliśmy na łóżku....
                                 [NATALIE]
Spędziłam i Evy cały dzień. Rozmawiałyśmy... a zresztą, kogo ja oszukuję - cały dzień słuchałam jej opowieści o chłopaku. Odpowiedziałabym chyba na każde pytanie dotyczące jego. Wiem jaki ma kolor oczu, jak wyglądają jego włosy w świetle zachodzącego słońca, znam imiona najbliższej rodziny, wiem gdzie chodzi do szkoły i z kim siedzi na jakiej lekcji... Ehhh... Eva na serio się zakochała. Jeśli gadała o chłopaku cały dzień, nie dając nawet dojść mi do słowa, to coś znaczy. No i wiedziała o nim coś więcej, niż jak wygląda. Tak, to na pewno coś znaczy.
Kiedy wróciłam do domu, akurat na kolację, zauważyłam dwie rzeczy. Pierwsza - zamówiliśmy pizze, bo mama nie zrobiła nic do jedzenia. Druga - rodzice najwyraźniej zaczęli się ubierać jak usłyszeli, że wróciłam. A na dodatek chyba myślą, że nie wiem co robili. Hmm... jestem chyba dziwna, bo nie wydaje mi się to dziwne. Pamiętam jak tuż przed wakacjami dziewczyna z mojej klasy - Kamila opowiadała, że jej mama jest w ciąży. Kiedy ktoś jej pogratulował stwierdziła, cytuję ,,Nie miałam pojęcia, że oni jeszcze TO robią. Rozumiem świeżo po ślubie... ale oni są małżeństwem już 18 lat." Reszta dziewczyn wtedy pokiwała głowami stwierdzając, że Kami ma rację. No cóż, może gdyby mieli takich rodziców jak moi, byliby przyzwyczajeni. Mam pokój naprzeciwko ich sypialni i często coś słyszę...
- Nat, co ty dzisiaj taka zamyślona? - zainteresował się tata. Prawie zaśmiałam się na myśl o reakcji rodziców, gdybym im powiedziała o czym myślałam.
- A, nic. Myślałam o nowym chłopaku Evy.
- Aha, kto to taki?
- A taki jeden z La Push. Ivan
- I dużo o nim mówiła?-zainteresował się tata.
- Tak, cały dzień. Ehh... nie wiedziałam chłopaka na oczy, a mam wrażenie, że go znam. - zaśmiałam się.
Po kolacji poszłam do siebie. Było jeszcze za wcześnie, żeby iść spać więc wzięłam książkę. Zwiadowcy. Księga 1. Ruiny Gorlanu - widniało na zniszczonej już oprawce. Pierwsza część, najlepsza. Czytałam to już chyba ze sto razy. Uśmiechnęłam się, położyłam na łóżku i otworzyłam na osiemnastej stronie.
Kiedy skończyłam książkę, zerknęłam na zegarek. Dwudziesta trzecia trzydzieści. Trzy godziny siedziałam nad książką. Westchnęłam i odłożyłam ją na szafkę. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, a kilka minut później leżałam w łóżku. Zasnęłam praktycznie od razu.
Trzydziestoparoletni, ciemnowłosy mężczyzna - jeden z tych, którzy gonili mnie w tamtych snach - poszedł do czarnowłosego, ok. siedemnastoletniego chłopaka. Kiedy przyjrzałam mu się uważniej, ze zdumieniem odkryłam, że w przeciwieństwie do reszty ma złote oczy. 
- Eric! Jesteś pewien, że Alice dostała te fałszywe wizje? Oni nie mogą się spodziewać ataku.
- Tak, panie. - Chłopak ukłonił się. - Ona myśli, że ich tu zaprosicie, porozmawiacie z nimi, a potem bezpiecznie odeślecie do domu. 
- Bardzo dobrze. - Mężczyzna uśmiechnął się z uznaniem.
- Tylko... ona wcześniej miała wizję w której ich zabijacie... Ale teraz pewnie myśli, że to był fałszywy alarm. 
- Hmm.... dobrze. Alice ufa swoim wizjom. Teraz będziemy mogli zabić te hybrydy. 
- Obie? - odezwał się jakiś mężczyzna. Był starszy od tego, który rozmawiał z Ericem, ale był do niego podobny. Może starszy brat? - Ale, Aro, Renesmee jest niegroźna. Dobrze o tym wiesz.
- Wiem Marku, ale ona na pewno stanie w obronie córki. A zresztą, niepotrzebne nam są hybrydy. Ani ludzie, ani wampiry, a jednocześnie i ludzie i wampiry. Nigdy nie wiadomo po czyjej stronie staną. 
- Hybrydy? - zdziwił się Eric.-  One są pół wampirami?
- Renesmee tak, a jej córka dodatkowo ma w sobie zmiennokształtnego. 
Obudziłam się zlana potem. Dopiero kiedy weszła mama uświadomiłam sobie, że musiałam krzyczeć.   
- Znowu koszmar?
- Teraz był trochę inny - szepnęłam i przyjrzałam się mamie. Miała potarganie włosy i włożyła szlafrok... Hmm... kiedy taty nie ma w nocy przychodzi w samej piżamie. Najwyraźniej im w czymś przeszkodziłam...
- Opowiesz mi go? - zapytała mama, przerywając moje rozmyślania. Ostatnio łatwo odwrócić moją uwagę.
- Może to mi pomoże - westchnęłam. Przymknęłam oczy i opowiedziałam wszystko, każdy szczegół jaki zapamiętałam.
- Hmm... przypomina mi to trochę legendy, jakie tata opowiadał ci jak byłaś mała. O zimnych ludziach - jak później rozszyfrował - wampirach i ludziach zmieniających się w wilki. Może to przez to? - zapytała przytulając mnie.
- Może - odpowiedziałam przypominając sobie te opowieści. Aż dziwne, że sama na to nie wpadłam. Hmm... najwyraźniej mój mózg ma własny tok myślenia i przypomina sobie wszystko kilka miesięcy przede mną. Ta... jestem dziwna.
- Śpij, posiedzę tu.
- Nie trzeba. Już jest w porządku. Idź do taty, jeszcze się stęskni - mruknęłam, a po chwili już spałam.

8 komentarzy:

  1. Będą Volturi, będą Volturi la la la la. Odwali mi dzisiaj xD Rozdział spoko i chce krwawą rzeź!A tak bdw, nie wiem czemu, ale imię Renesmee kojarzy mi się z małą dziewczynką... Dobra nie ważne. Koniec moich rozkmin :P Mam nadzieję, że rozdział będzie szybko. Nie mogę się doczekać Volturich ^^ Kurcze, ale zastanawiam się jaki dar ma ten Eric, bo chyba nie "zakłócanie wizji Alice". Jeeeejuuu ale sie rozpisałam. Normalnie to do mnie nie podobne. Noc działa na mnie pobudzająco :3 Trolololoooooo. Naprawdę mi odwala xD Ok, kończę bo jeszcze sama nie wiem jaką głupotę tu napiszę. Czeeeeeeeeść :D

    Katherina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NN na http://bella-is-angel.blogspot.com/ =)

      Usuń
  2. Fajnie, trafiłam na twój blog przez przypadek i spodobał mi się!
    Czekam na nn! I zapraszam do mnie http://crothord.blogspot.com/ Liczę na komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny! Prześwietny! :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny :D ) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, to jeszcze raz ja, u mnie nn!
    http://crothord.blogspot.com/2013/07/rozdzia-xiii-kocham-cie-idioto.html - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://crothord.blogspot.com/2013/07/rozdzia-xv-dla-pana-pani-sophie.html - nn

      Usuń
  5. Hejka i mnie nowy rozdział!
    http://nastolatkawwielkimswiecie.blogspot.com/2013/07/rozdzia-x-ja-i-thomas-to-tylko.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka to znów ja, chyba masz mnie już dość!
    ale u mnie nn!
    http://nastolatkawwielkimswiecie.blogspot.com/2013/07/rozdzia-xi-konkurs-voz-angelical-czyli.html

    OdpowiedzUsuń